Ileż upadków tyle samo powrotów do stanu sprzed upadku..
Cierpienie i śmiech.
Ileż ciosów prosto w serce
A wciąż za nim..
Myśli wciąż krążące wokół jego osoby.
Wciąż niedowierzanie.
Wciąż wspomnienia.
Wciąż łzy tęsknoty..
Wciąż niechęć przed kimś nowym.
Wciąż jeszcze chęci do powrotu.
Czy byłoby lepiej
Tego nie wiadomo.
Lecz chęć sprawdzenia.
Choć obecnie bez skutku.
Bez możliwości.
Bez przyszłości.
Kilka nocy przespanych spokojnie
przeplatanych tymi z morzem łez..
paczką wspomnień..
I wizją spokojnego jutrzejszego dnia.
Im bardziej odrzucasz
Ty częściej jestem
Zadajesz cios
Upadam
I podnoszę się.
Opadam z sił
I walczę dalej.
Uczucie nie zgasło
I długo nie zgaśnie.
W moim sercu zamieszkał
taki jeden Pan.
Innych nie widzę
Są poza moim zasięgiem.
Dla Innych miejsca nie ma.
Mam już lokatora.
[26/11/2015]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz